Samsung przygotował świetną promocję dla swoich stałych klientów. Sprawdzamy jak działa program Odkup, dzięki któremu nowy flagowiec producenta możemy mieć ze zniżką nawet do 3500 zł - i nie jest to dostępne tylko w przypadku jednego telefonu! Na całym świecie coraz większą popularnością cieszą się programy odnowy telefonów. Aby te akcje prężnie działały, producenci coraz częściej przekonują się do promocji typu trade-in, czyli oferowania zniżkę na nowe modele ze swojej gamy w zamian za oddanie przez klienta swojego starszego urządzenia. Na pomysł tego typu wpadł Samsung - ma to zachęcić klientów do wymiany swoich urządzeń na najnowsze flagowce firmy. Jak działa ten system? Fot. Samsung Taki układ jest świetny zarówno dla sprzedawcy, jak i osoby kupującej telefon. Konsument może wymienić swój smartfon na nowszy model i nie przejmować się sprzedażą starszego na własną rękę, z kolei producent jest w stanie zarobić na ponownej sprzedaży odnowionego smartfona, albo po prostu odpowiedzialnie oddać go do recyklingu - a przy tym utrzymać swojego stałego klienta przy tej samej marce. Zobacz również:Najmocniejsze smartfony z Androidem w 2022 roku Jest to też akcja, na której bardzo zyskuje środowisko - jeśli nie wyrzucamy starego smartfona, albo nie chowamy go do szuflady, a puszczamy go w dalszy obieg, pośrednio redukujemy produkcję kolejnej elektroniki. O tym, dlaczego to tak ważne, pisałem w tym artykule. Co ciekawe, badania pokazują, że Polacy coraz bardziej otwierają się na taki model zakupów. Z ekstensywnego badania Smart Barometr 2022 wynika, że coraz częściej kupujemy używane i odnowione smartfony, a także staramy się odpowiedzialnie postępować przy zakupie nowych urządzeń. Promocja Samsung Odkup Samsung przygotował promocję polegającą właśnie na odkupie używanych telefonów tego producenta, za które możemy dostać pokaźny rabat na najnowsze flagowce firmy! Aby wziąć w niej udział, należy zakupić jedno z nowych urządzeń kwalifikującej się do akcji. W tym momencie jest to pięć flagowych modeli koreańskiego producenta: Samsung Galaxy S22Samsung Galaxy S22+Samsung Galaxy S22 UltraSamsung Galaxy Z Fold 3Samsung Galaxy Z Flip 3 Nowe urządzenie powinno zostać aktywowane w dniach od do Następnie, do wystarczy zalogować się do aplikacji Samsung Members i wygenerować kod promocyjny. Fot. Samsung Następnym krokiem będzie odwiedzenie strony programu, przez którą będziemy mogli sprzedać swój stary telefon. Cały proces jest bardzo prosty. Wystarczy wybrać urządzenie, które chcemy odsprzedać, podać jego numer IMEI i stan techniczny, a także podać wygenerowany kod rabatowy z aplikacji Samsung Members i kod IMEI nowego urządzenia. Ważne jest, aby zrobić to w ciągu 7 dni od daty zakupu nowego telefonu. Ostatnim krokiem jest już wysłanie naszego poprzedniego urządzenia - powinniśmy to zrobić w ciągu 4 dni od wypełnienia formularza. Następnie pełną wycenę otrzymamy po 10 dniach od daty dostarczenia naszej paczki, a pieniądze za telefon trafią na nasze konto maksymalnie po 21 dniach od tej wyceny. Fot. Samsung Oczywiście Samsung zastrzega, że nie każdy używany telefon może być przyjęty przez partnera firmy. Jeśli nasz smartfon jest w bardzo złym stanie - na przykład w ogóle się nie włącza - nie możemy liczyć na odkup. Jednakże nawet smartfony z rozbitym ekranem, jednak działającym panelem dotykowym, mogą zostać sprzedane w ramach tej promocji! Oczywiście musimy się wtedy liczyć z faktem, że ich cena będzie odpowiednio niższa. Samsung Odkup - jaki rabat za nasz smartfon? Jakiego rabatu możemy się spodziewać za nasze urządzenie? Na stronie Samsunga sprawdziliśmy wycenę kilku najpopularniejszych modeli! Warto jednak pamiętać, że są to wyceny orientacyjne, które nie uwzględniają indywidulanych uszkodzeń naszego telefonu - oferowana cena może się zmienić po wysłaniu telefonu do producenta. Przedstawiamy ceny kilku modeli, zarówno w stanie dobrym, jak i złym. Samsung Galaxy A52 128 GB Samsung Galaxy A52 w chwili premiery kosztował 1899 zł. W najlepszym wypadku po niecałych dwóch latach możemy go sprzedać za niecałe 900 zł mniej. Samsung Galaxy S10 128 GB Cena Samsung galaxy S10 w dniu premiery wynosiła 3949 zł. Po trzech altach użytkowania możemy za niego dostać 1300 zł. Samsung Galaxy S20 FE 5G Cena S20 FE w sklepach wynosiła 2999 zł, nadal możemy go kupić w oficjalnej sprzedaży. W opcji trade-in Samsung oferuje za telefon od 1400 zł. Samsung Galaxy S21 Ultra 128 GB Galaxy S21 Ultra nadal jest dostępny w sklepach w cenie około 5749 zł. W akcji promocyjnej możemy sprzedać jego używany wariant za nawet 3500 zł! Samsung Galaxy A12 128 GB Budżetowy Samsung Galaxy A12 kosztował 799 zł. Teraz odsprzedamy go już za 574 zł - to jedynie 225 zł różnicy! Samsung Odkup - czy to się opłaca? Jak widać, sugerowane ceny odkupu telefonów w promocji są naprawdę konkurencyjne. Oczywiście jeszcze raz trzeba podkreślić, że jest to tylko wstępna wycena, nieobejmująca takich detali jak indywidualne ryski na naszym telefonie czy poziom zużycia baterii. Jednakże najwyższe możliwe wyceny są bardzo konkurencyjne - wystarczy rzucić okiem na allegro. Jakie pieniadze moglibyśmy uzyskać, sprzedając nasz smartfon własnoręcznie na popularnym portalu? Sprawdziliśmy ceny dwóch przykładowych używanych modeli na stronie: Samsung Galaxy A52 5G Samsung Galaxy S10 Jak widać, maksymalne ceny proponowane przez Samsunga są naprawdę atrakcyjne. Jeśli więc mamy smartfon od tej firmy w dobrym stanie, który chcemy wymienić na nowszy model - skorzystanie z tej promocji może być naprawdę świetnym pomysłem! Oczywiście wiele osób może nadal preferować sprzedaż swojego urządzenia na własną rękę, ale dzięki tej akcji wszystkie formalności mamy z głowy - po prsotu wysyłamy urządzenie i wszystko dzieje się bez naszego udziału!
Wskazówka: 1. Jeśli chcesz wypełnić daty poziomo, zaznacz Wydziwianie in Seria dialog. 2. Możesz również wpisać w polach tylko miesiące lub lata czekiem Miesiące or Lat opcja w oknie dialogowym Seria. 3. Możesz również użyć Opcja wypełnienia aby wybrać datę, którą chcesz wypełnić.Witam,Pracuję w galerii handlowej i 1. tydzień pracy to: poniedziałek 12h, od wtorku do piątku 6h, sobota 12h, niedziela tydzień pracy to:poniedziałek - wolne, od wrotku do piątku 6h, sobota i niedziela - tydzień znowu pracuję w weekend, kolejny mam wolny, pytanie brzmi:Czy w przypadku wzięcia 2 tygodniowego urlopu od poniedziałku do niedzieli to czy wliczają mi się do niego tylko dni od poniedziałku do piątku czy także te z soboty i niedzieli? Oraz czy wlicza mi się do niego poniedziałek który wg grafiku pracy i tak miałbym wolny? Innymi słowy czy zużywam wtedy 10 dni urlopu (5 dni z pierwszego i 5 z drugiego), czy 11 (7 dni z pierwszego i 4 dni z drugiego), czy 12 (7 dni z pierwszego i 5 dni z drugiego), a może całe 14 (7 dni z pierwszego i 7 z drugiego)?A może przelicza się to na godziny? (12+4x6+12+10)+(4x6)=58+24=82h czyli mniej więcej tyle co 2 tygodnie...Słyszałem że do urlopu wliczają się tylko dni od poniedziałku do piątku, niezależnie czy w weekend przypada mi praca czy też tego w takim przypadku biorąc urlop od środy do środy w tygodniu, kiedy w weekend powinienem być w pracy, zużywam jedynie 6 dni urlopu a nie jak to jest na prawdę? znalazłem taki przepis ale dalej nie bardzo wiem jak go interpretować:Art. 1542.§1. Urlopu udziela się w dni, które są dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w wymiarze godzinowym, odpowiadającym dobowemu wymiarowi czasu pracy pracownika w danym dniu, z zastrzeżeniem § 4.§2. Przy udzielaniu urlopu zgodnie z § 1, jeden dzień urlopu odpowiada 8 godzinom pracy.§3. Przepis § 1 i 2 stosuje się odpowiednio do pracownika, dla którego dobowa norma czasu pracy, wynikająca z odrębnych przepisów, jest niższa niż 8 godzin.§4. Udzielenie pracownikowi urlopu w dniu pracy w wymiarze godzinowym odpowiadającym części dobowego wymiaru czasu pracy jest dopuszczalne jedynie w przypadku, gdy część urlopu pozostała do wykorzystania jest niższa niż pełny dobowy wymiar czasu pracy pracownika w dniu, na który ma być udzielony odpowiedzi na zadane pytania byłbym wdzięczny za podanie artykułu i paragrafu na który mogę się powołać w rozmowie z góry dziękuję za zainteresowanie i Prawo do 2 dni wolnych na dziecko pracownik nabywa już w pierwszym dniu pracy, nawet jeśli jest to jego pierwsza praca w życiu. Musi spełnić jedynie warunek wychowywania przynajmniej jednego dziecka w wieku do 14 lat. Z kolei z uprawnienia jakim jest opieka nad dzieckiem nie skorzystają osoby wykonujące pracę na podstawie umów
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem: Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Już teraz wiem, że dni są tylko po to, By do Ciebie wracać każdą nocą złotą Nie znam słów, co mają jakiś większy sens Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem: Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Budzić się i chodzić, spać we własnym niebie Być tam, zawsze tam
Tekst piosenki: Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr By zabrał mnie z powrotem - tam, gdzie masz swój świat Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk Żeby znalazł Cię aż tam, gdzie pochowałaś sny Już teraz wiem, że dni są tylko po to By do Ciebie wracać każdą nocą złotą Nie znam słów, co mają jakiś większy sens Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem: Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Nie pytaj mnie o jutro - to za tysiąc lat Płyniemy białą łódką w niezbadany czas Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy Już teraz wiem, że dni są tylko po to By do Ciebie wracać każdą nocą złotą Nie znam słów, co mają jakiś większy sens Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem: Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Już teraz wiem, że dni są tylko po to By do Ciebie wracać każdą nocą złotą Nie znam słów, co mają jakiś większy sens Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem: Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Budzić się i chodzić spać we własnym niebie Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Żegnać się co świt i wracać znów do Ciebie Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Budzić się i chodzić spać we własnym niebie Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Zawsze tam gdzie Ty Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Zdarzyć może się, że lekarz wypisze pracownikowi zwolnienie lekarskie powyżej 30 dni. Zgodnie z przepisami prawa przysługuje mu za ten czas świadczenie chorobowe, jeśli ubezpieczony opłacane miał składki chorobowe. W sytuacji tej świadczenie wypłacać może pracodawca lub ZUS, zależnie od pewnych czynników. Należy wiedzieć, że
Gdyby limit się nie zgadzał, wystarczy zaznaczyć wyliczenie i wybrać MODYFIKUJ, a następnie wprowadzić właściwe dane i je zapisać. Uprawnienia urlopowe przy braku świadectw pracy są trudne do ustalenia. Pracodawca może wyliczyć większy limit urlopowy wyłącznie na podstawie oświadczenia, jednak nie ma takiego obowiązku.
Atakujący Resovii Jochen Schops wysiadł z taksówki przed jednym z rzeszowskich bloków w których wynajmował mieszkanie. Jako, że pozwolił dzisiaj sobie na kilka lampek wina do domu wracał taksówką razem z kolegami i tak się jakoś złożyło, że odwiózł wszystkich do domów. Narzeczona na szczęście była u rodziny w Niemczech, w związku z tym mógł sobie pozwolić na balowanie do późna i powrót na lekkim rauszu. Polacy, poza Fabianem wracali trzeźwi jak dzieci idące do pierwszej komunii św tych to ciężko było upić nawet majoną gorzałą z Ukrainy. A jako, że mieszkali na krańcu Polski, przez niektórych uważanym za koniec cywilizacji, mieli okazję próbować wódki z kraju Bohuna i spółki. Jutro się w końcu wyśpi a potem zrobie do jedzenia niemieckiego wursta z musztardą, jedyną rzecz której raczej nie da się spierniczyć. Myślami pogrążony w dniu jutrzejszym nie zauważył samochodu podjeżdzającego na parking, tuż przed wejście do klatki w której mieszkał. Z samochodu wyłoniła się dziewczyna z restauracji, ta sama na widok której Busza oblewał ceglany rumieniec a Fabian robił z siebie pawiana w ZOO. Dziewczyna w czerwonej sukience nie zauważyła go zajęta rozmową z drugą, nie mniej zjawiskową blondynką, która cały czas się z czegoś śmiała. Doprawdy Polki to są naprawdę przepiękne kobiety i gdyby nie był już totalnie zadurzony to najpewniej poszukałby sobie żony w kraju nad Wisłą a konkretnie w mieście nad Wisłokiem. Tymczasem blond bóstwo wraz ze swoją koleżanką wpłynęło do wnętrza klatki schodowej w sąsiednim bloku. Jochen, pamiętając o zainteresowaniu Busza, zadał sobie nawet ten wysiłek, żeby zanotować w komórce numer tej klatki. Może powie Rafałowi, biedny Buszmanek czasami sprawiał wrażenie potwornie samotnego, a dziewczyna wydawała się całkiem do rzeczy. Niech się chłopak zajmie... Tymczasem przed drzwiami mieszkania Julki toczyło się coś w rodzaju sprzeczki. - Nie mogę! - chichotała Wera, lekko wstawiona winem. - Ty mu serio powiedziałaś, że jesteś mną? - Ciiiii! - Julia zasyczała jak grzechotnik, usiłując jednocześnie znaleźć w torebce klucze. Nie wiedziała wprawdzie jakim cudem można je zgubić w wieczorowej kopertówce o nikłej pojemności, niemniej jednak fakt był faktem. - Bo mnie nie poznał! Wera z rozmachem oparła się o ścianę. - No to co z tego? - zapytała. - Ja się nie dziwię, że nie poznał, skoro na co dzień oglądał drwala. - Spadaj z tym drwalem! - burknęła Julka. Klucze znalazły się w ciasnej, środkowej przegródce. - Skoro nie ma oczu w głowie, to niech myśli, że jestem jakąś Werą. Która zniknęła z wybiciem północy. Otworzyła drzwi i przepuściła Weronikę. - Taki z ciebie Kopciuszek? - kuzynka pstryknęła światłem w przedpokoju. - A jak będzie o ciebie pytał? - Nie będzie - ucięła Julia. - Będzie, będzie - odparła Wera, zrzucając z nóg szpilki. - Widziałam to w jego oczach. Zahaczyłaś mu się gdzieś w środku jak... jak... jak rybia ość! - Szalenie romantyczne porównanie - mruknęła Julia. - Która pierwsza do łazienki? Weronika jednak miała rację. Rafał Buszek nie potrafił zapomnieć o pięknej "Werze", do tego stopnia, że w taksówce nie był zdolny odezwać się ani słowem, zatopiony w myślach o tej dziewczynie. A rano, gdy otworzył oczy i spojrzał w czyste, październikowe niebo, od razu przypomniał sobie to cudowne, promienne spojrzenie. Wera była taka... wyjątkowa, inna niż te wszystkie krzykliwe dziewczyny, kręcące się wokół siatkarzy. Ach, móc z nią pogadac jeszcze raz.. Dlaczego był takim idiotą, że nie poprosił jej o numer telefonu, albo maila, albo cokolwiek? Pogwizdując, wpadł do klubu, uśmiechnął się w przelocie i do recepcjonisty i do pani z administracji, wreszcie do Julki, zgarbionej nad wielkim kubkiem kawy. Odpowiedziała mu uśmiechem, ale dziwnie niemrawym. Rafał jednakże nie miał czasu się tym zajmować, bo przed nim był trening, któremu oddał się bez reszty i z pasją. Po treningu wlazł pod prysznic jako jeden z pierwszych. Pozostali siatkarze zrzucali przepocone stroje i wymieniali ploteczki, bo wbrew obiegowej opinii mężczyźni to straszliwi plotkarze. W coraz to kolejnych kabinach prysznicowych nagie, muskularne ciała błyskały w strumieniach gorącej wody. Igła opowiadał właśnie jakąś smakowitą anegdotkę z wczorajszego wieczoru, gdy z kabiny zajmowanej przez Busza, rozniosło się najpierw mruczenie, a potem wokaliza pełną teraz wiem, że dni są tylko po to,By do Ciebie wracać każdą nocą złotąNie znam słów, co mają jakiś większy sensJeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Butelka szamponu wypadła z trzaskiem z dłoni Tichacka. Cichy Pit zamarł z otwartymi ustami, z rękami w swojej torbie. Goły Lotman, z ręcznikiem na ramieniu, skamieniał na progu swojej kabiny prysznicowej. Z innej kabiny wyjrzał Achrem z pianą na włosach. - To Buszu? - zapytał z niedowierzaniem. - Chyba tak - rzekł osłupiały Konar. Fabian Lady Pank płynęła wciąż spod prysznica, tymczasem Igła bez namysłu wydłubał ze swojej torby kamerę i podkradł się na palcach do, szczęśliwie wolnej, kabiny sąsiadującej z tą zajmowaną przez Busza. Prowadząc szeptem narrację stanął schylony przy ściance, po czym wraz z kamerą wyjrzał znienacka nad krawędzią ścianki działowej, filmując górną połowę Busza, który właśnie z rozmarzeniem mydlił klatę, wyciągając jednocześnie refren. - A co pan taki muzykalny dzisiaj? - zagaił Igła Buszek drgnął, po czym niechcący napił się wody z prysznica. Kiedy już skończył kaszleć, udzielił odpowiedzi. - A nie wiem, tak mi jakoś... - wytłumaczył mętnie. - Często grają to na meczach i tego... - A nie ma związku z tą, jakże liryczną, pieśnią, pewna bogini w czerwieni? - oko kamery Ignaczaka spojrzało groźnie na Rafała. - Yyyyy...- odrzekł elokwentnie Rafał oblewając się ceglanym rumieńcem. - Bez komentarza! Igła zachichotał. - Roooomanse niuanse...- podsumował całe zajście wycofując się z pola widzenia Busza. Kilkanaście minut później Jochen przypomniał sobie o newsie, który chciał przekazać Buszkowi. Jako, że stołowali się przy jednym stoliku nadarzyła się ku temu idealna okazja. Nie chciał zdradzać adresu ponętnej nieznajomej przy Fabianie, który pomimo że miał dziewczynę ślinił się do obiektu westchnień Rafała, jak pies do smakowitej kości. - Buszu...- Jochen pochylił blond głowę w stronę kolegi. - Mam dla ciebie uber ważnego newsa! - Słucham? - Ta twoja piękna mädchen...ł konspiracyjnie. - Ta w czerwonej sukience! - Kto? - Jak to się u was...- zamyślił się Schops. - Aaaa już wiem dzjewczyna! Girl! Mieszka na przeciwko mnie! Szklanka soku pomarańczowego wymsknęła się z dłoni zaaferowanego Buszka a jej zawartość rozlała się po gorsie jego koszuli. - Weronika mieszka obok ciebie?- rzekł niemal w uniesieniu. - Skąd taka informacja?! Jochen spojrzał na kumpla z szerokim uśmiechem. - Jak wysiadałem w nocy z taksówki widziałem jak one wysiadały z drugiej. Ta twoja Weronika i jej towarzyszka wchodziły do klatki, zaraz wyśle ci smsem adres. - Przecież wiem gdzie zaperzył się Rafał. - No, ale klatkę i numer bloku. Nie znałem jej personaliów więc nie wiedziałem o kogo zapytać. - powiedziawszy to jął grzmerać w swoim iphonie w poszukiwaniu notatki z wczorajszego wieczora. Gdy jakimś cudem odnalazł ją w plikach tekstowych czym prędzej skopiował i wysłał Rafałowi. Ten zaś siedział jak na szpilkach a gdy odczytał adres włosy stanęły mu dęba. Skąd ja znam ten adres? - zapytał sam siebie w myślach. No jasne patafianie kwiecisty mieszka tam Jochen ale dokładnie numer danego bloku? Myśl, myś Buszu... - Mam! - zakrzyknął. - kilkanaście par oczu kolegów stołujących się w klubowym bufecie spojrzało na niego ze zdziwieniem. - Jochen... - No? - Tam mieszka Julka. - Jaka Julka? - No ta moja znajoma. - Ta co wygląda jak damska wersja leśnika z Bieszczadów? - zapytał Jochen. - Z Bieszczad...- poprawił go machinalnie Rafał. - Tak ta co pracuje w biurze prasowym. - No to podpytaj jej! - No to podpytaj jej - zachęcił Jochen. - Buszu, nie myślałeś nad poważną inwestycją? - Igła klapnął na krześle obok i postawił przed sobą talerz. - Jaką? - zbaraniał Rafał. Jochen zapatrzył się w libero Sovii, w oczekiwaniu. - W śliniaczek - Krzysztof wskazał gors Rafała, ociekający sokiem pomarańczowym. Buszu spojrzał zaskoczony na swoją mokra pierś. - Cholera - wyrwało mu się. - Masz problem z piciem - rzekł Igła pouczająco, zabierając się do jedzenia. - Lepiej to opanuj, zanim wystartujesz do tej gorącej laski. Buszek udał, że zamierza się na Ignaczaka solniczką. Pożarłszy posiłek w tempie błyskawicznym Buszu poleciał do szatni, przebrał się w czystą koszulkę, po czym pomknął jak strzała do biura prasowego. Nie było tam nikogo prócz Julii, która właśnie szturchała czubkiem buta stojącą na podłodze drukarkę i klęła tak, że bieszczadzki drwal do którego tak często ją ostatnio porównywano, ani chybi zarumieniłby się ze wstydu. - Słuchaj, mam do ciebie sprawę! - wyrzucił z siebie Buszek. Julka, zaskoczona, spojrzała na niego, żywiąc w duchu nadzieję, że nie dosłyszał zbyt wyraźnie tego, co przed chwilą mówiła. - A umiesz naprawiać drukarki? - zapytała. - Zacięło się, ścierwo, a ja mam rzeczy do wydrukowania na wczoraj. - Poczekaj no - rzekł mężnie Rafał i padł przy wadliwym sprzęcie na kolana. Obejrzał pudło uważnie, potem otworzył tylny panel i wyjął skłębiony papier i jakieś śmieci, blokujące głowice. - Teraz spróbuj - polecił. Julia kliknęła co trzeba i drukarka z rzęgotem zaczęła pracować. - Niezły jesteś - rzekła Julka, patrząc na Buszka z podziwem. Rafał poczuł, że znowu się kretyńsko rumieni. - Drobiazg - odparł. - Ja tylko chciałem... no wiesz. Bo tego... Spotkałem wczoraj dziewczynę. Julia nastawiła radary. - No? - No i jak idiota nie wziąłem od niej namiarów - wyrzucił z siebie Buszu. - Ona mieszka w twojej klatce, nie kojarzysz? Julka przymknęła oczy, opanowując chęć strzelenia Rafała w potylicę. Co za ślepy idiota! - Może trochę więcej danych? - poprosiła zimno. - Na imię ma Wera - odrzekł Buszu. - Blond włosy, szczupła, piękne oczy... I takie długie rzęsy... - Dobra, dobra - przystopowała go ruchem ręki. - Wiem o kim mówisz. To moja kuzynka, ale masz pecha. - Mam? - rozczarowanie upodobniło siatkarza do zbitego spaniela. - Masz - odparła Julka. - Ona już wyjechała do Warszawy. Całkiem przypadkowo powiedziała w tym momencie szczera prawde, gdyż Wera faktycznie wyjechała z samego rana. Rafał zaklął szpetnie w myślach, wyzywając się od najgorszych kretynów. Jak mógł być takim debilem i fajtłapą? Julka nie wiedziała co począć w obliczu tej tragedii pomyłek. Czy powiedzieć Rafałowi prawdę, że to ona przypadkowo okazała się dziewczyną której szukał? Czy może iść w zaparte i udawać, że Weronika wyjechała do Warszawy? Prawdziwa Weronika podsumowała całą sytuację jednym wyrazem. "Dziecinada" Stara, kochana Wera jak zwykle nie wiedziała o co chodzi Julce. A chodziło jej o to, iż nie chciała być traktowana jak gorąca laska w obłędnej sukience, którą można wykorzystać. Nie miała ochoty na pokazywanie się w tej wkurzającej tapecie i wystawianie się na widok publiczny jak towar w jednym z butików Galerii Rzeszowskiej. Po co umawiać się z kimś kogo kręcił jedynie jej wygląd zewnętrzny? Buszek rozmawiał z nią jako Julią a także jako Werą i nie połapał się po głosie że obie wersje to jedna i ta sama osoba. Jak to o nim musiało świadczyć? Był typowym facetem! Oczy skierowane na fajne ciałko i cycki. Tyle. Z drugiej strony jego wzrok po tym, gdy dowiedział się że Weronika wyjechała do Warszawy. On naprawdę nie wyglądał jak samiec, który z braku laku chce zaliczyć pierwszą lepszą dupcię. Zależało mu na znajomości z Weroniką...to znaczy nią. Co za porąbana sytuacja! I co ona ma teraz zrobić? Udawać? Przyznać się? Czy pozwolić, żeby Buszek pocierpiał i zapomniał? A właściwie dlaczego ma cierpieć? W stroju wampa widział ją jeden jedyny raz a zauroczenie od pierwszego wejrzenia to mit, który można wsadzić między książki. Z zauroczeniem nie tworzy się związku. ________________________________________________________________________ Dobra dałyśmy przysłowiowej d**y. Długo nas tutaj nie było, ale w końcu objawiamy się z nowym rozdziałem. Trzymajcie kciuki za nasz czas i sprzęt a rozdziały będą pojawiać się bardziej regularnie! Pozdrawiamy skruszone Fiolka&Martina :)
3lYvFt. 371 126 392 91 202 310 245 423 476